Przypłynął znów

 


Brytyjski program "one in, one out" zakładający wymianę imigrantów legalnych na nielegalnych zdaje się nie działa najlepiej. Oto udało się odesłać do Francji jednego pana mającego ochotę na azyl w UK - ale ten powrócił. I znów na łodzi. Nielegalnie oczywiście. 


Re-imigrant(?) stwierdził po powrocie, że przyjechał znów, bo we Francji nie czuł się bezpiecznie. Mężczyzna narodowości irańskiej przebywa obecnie w tzw. "immigration detention centre". Zeznaje, że jest ofiarą współczesnego niewolnictwa i przemytników ludzi z północnej Francji. Historia jego jest bogata - był w międzyczasie w schronisku w Paryżu, miał być też zmuszany do pracy i "wpaść w pułapkę handlarzy ludźmi". Niestety, z jego opowieści nie wynika, czy to owi handlarze niewolników na siłę - czyli za darmo? - wsadzili go na łódź? Czy też może zdążył w tej niewolniczej pracy zarobić "na bilet"?

imigrant powrócił

Tego samego dnia, kiedy owa historia trafiła do mediów, okazało się też, że liczba tych, którzy w tym roku nielegalnie pokonali Kanał La Manche przekroczyłą już tę za cały rok ubiegły. Wtedy było to 36816 osób. Teraz już mamy sporo więcej, a przed nami jeszcze dwa miesiące roku.

Krytycy okrzyknęli rządowy program farsą. Kosztuje on już sporo grosza, a efekty są mizerne. Jak do tej pory odesłano 42 osoby.
Do tego organizacja Humans for Rights Network twierdzi, że kandydaci do odsyłki nie otrzymują odpowiedniej pomocy prawnej, a wszystko odbywa się w pośpiechu.


Porzednio - On nie chciał wychodzić





Komentarze