Pewien użytkownik drogi, który jak inni w rejonie Banbury czekał 42 lata na naprawę podziurawionej nawierzchni, postanowił zasięgnąć języka w lokalnym councilu - kiedy to się wreszcie stanie? Odpowiedziano mu, że średni czas oczekiwania na naprawę dziur w drodze, to... 103 lata. Okazuje się jednak, że może być gorzej.
Problem dziur w jezdni w Wielkiej Brytanii jest powszechny. Szacunki wskazują się, że na drogach komunalnych jest ponad milion dziur. Problem wciąż się pogłębia,a to przez warunki pogodowe, a deszcz i cykle zamarzania i rozmarzania pogłębiają istniejące szkody. RAC policzyło, że w Wielkiej Brytanii jest średnio sześć na milę na drogach komunalnych.
Dziury mogą powodować kosztowne uszkodzenia pojazdów, w tym przebicia, niewspółosiowość zawieszenia i uszkodzenia opon, a średni koszt naprawy wynosi około 500 funtów. Asphalt Industry Alliance oszacowało w 2023 roku, że naprawa każdej dziury będzie kosztować ponad 14 miliardów funtów.
W ciągu 12 miesięcy, do końca września 2025 r., kierowcy padli ofiarą dziur w sumie 25 758 razy – to wzrost o 11% w porównaniu z 23 147. A będzie jeszcze gorzej, bo nadeszły przecież chłodniejsze i bardziej deszczowe miesiące.
Średnio w tym okresie RAC interweniował w 71 awariach spowodowanych dziurami w drogach dziennie, w porównaniu z 68 dziennie w ciągu poprzednich 12 miesięcy.
Regiony, w których panują trudne warunki pogodowe, takie jak obfite opady deszczu lub ujemne temperatury, są bardziej podatne na powstawanie dziur. Dotyczy to szczególnie obszarów Wielkiej Brytanii o chłodniejszym klimacie, takich jak Szkocja, północna Anglia i północna część Walii. Dodatkowo, drogi na obszarach wiejskich lub słabiej zaludnionych mogą być rzadziej konserwowane i naprawiane w porównaniu z głównymi autostradami i drogami miejskimi.
Ale przecież miasta też dokładają swoje, bo tu panuje duże natężęnie ruchu. A więc - nigdzie nie ma dobrze...
Derbyshire odnotowało najwięcej dziur w każdym regionie – 90 596 – kolejne miejsca zajęły Lancashire (67 439) i Northumberland (51 703).
Obszarem o najdłuższym średnim czasie naprawy pojedynczych dziur był Stoke-on-Trent, z aż 657 dniami. Na kolejnych miejscach znalazły się Westminster (556 dni) i Norfolk (482 dni).
Poprzednio - Co szkodzi obiecać

Komentarze
Prześlij komentarz